piątek, 5 sierpnia 2011

Cały czas dzisiaj testuję siebie i bloga.

... to już trzecie dziś podejście, nie wszystko mi "wychodzi" nie wiem jak wstawić wyróżnienie jakie dostałam od Agnes76 tak aby był widoczny obrazek, nie wiem jeszcze jak działa mnóstwo innych rzeczy, ale nie od razu Kraków zbudowano nic to! jeszcze parę dni,wszystko się wyjaśni, a jakby co, to w niedzielę wraca moje dziecko, to się przepytam, co do spraw, które jeszcze sprawiają mi problem.A może w tzw międzyczasie sama doczytam. Korzystam z "wolnej chaty" wszyscy wyjechali ,zostałam sama "na posterunku" pilnować domku i karmić koty. Dziwnie, jakoś wcale nie jest mi żle, samotność nie doskwiera. Posprzątane , poprzekładane po mojemu, garów w zlewie brak! A ja albo ćwiczę bloga albo pracuję na werandzie:-)albo czytam sobie w łóżku obłożona futrzakami:-) Nowych rzeczy jeszcze nie pokażę, bo się robią, dopadłam mojego ulubionego śmietnika! Ktoś wyrzucił wszystko, chyba wszystko z jakiegoś mieszkania, caluteńką kuchnie, no może nie nówkę ale w dobrym stanie z całą resztą, garnkami, serwisem kawowo, obiadowym,sztućce, nawet karnisze były i chyba zasłony, ścierki, aż tak dobrze się nie przyglądałam ;-) ale widziałam jak ludziska rozbierali i zabierali. Ja przywłaszczyłam sobie stoliczek pod telewizor, nie wiem co z niego będzie ? i taborecik, już się zrobił i cudnie pasuje do mojej kuchni. a dziś żeby nie było za nudno bo się rozpisałam to wkleję moją ulubioną ostatnio pracę czyli skrzynkę na listy wisi na płocie od kilku dni i zadaje szyku na ulicy.....

3 komentarze:

  1. To ja tak cichutko usiądę na Twojej werandzie i herbatkę z malinami chętnie wypiję ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja chce taką samą :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja też taką skrzynkę chce :)

    OdpowiedzUsuń