niedziela, 27 listopada 2011

Dla mamy.

W piątek jadę do Mamy:-)))
I im jestem starsza to bardziej doceniam fakt, że jeszcze mogę pojechać, pobyć z Mamą! Takie sytuacje docenia się dopiero teraz?!Mama ....... Mama po prostu jest, tak po prostu........
Potem, te kontakty fizyczne, się trochę rozluzniają, zaczynamy układać sobie zycie, zaczynamy być samodzielni, ale jak tylko złapiemy jakiegoś "doła" to telefon do Mamy.Podzielić się szczęściem, gnamy do Mamy.
Jak jakaś afera, życiowy zakręt to do Mamy, posiedzieć , pogadać , pobyć.
Poczuć bezpieczne zapachy, smaki dzieciństwa.
Teraz kiedy Mama już stareńka, to liczy się każda chwila, każdy dzień, każde święta, jeszcze jedne święta razem :-)))
Ale póki co,to Mikołaj..... i na dodatek,zaczyna pukać do drzwi........i dlatego, też jadę do Mamy z prezentami,teraz to ja robię za Mikołaja ;-)))
A,że zrobiłam prezent mikołajkowy dla Siostry w postaci chustecznika, o którym następnym razem, to Mama musi dostać też "coś" zdecoupageowanego, żeby było po równo, sprawiedliwie!
Dlatego powstał następny chustecznik.Chustecznik dla Mamy!
I znowu złote, ale znowu trochę inaczej, żebym się nie zanudziła na śmierć, albo co by mnie szlag (metal) nie trafił!









Brak komentarzy:

Prześlij komentarz