sobota, 6 sierpnia 2011

Gadał dziad do obrazu, a obraz.........

......a obraz ani razu :-)))) to z jakiegoś klasyka!
Też się bałam, ze będę gadać w najlepszym układzie sama do siebie.
A tu masz niespodziewanka, blog działa ze 24 godziny a już mam kilku zaglądaczy, fajnie, dzięki pierwszym gościom za odwiedziny.Gaduła ja ci jestem straszna! ale jak przyjdzie co do czego to się zastanawiam o czym by tu napisać ???a jakby tu jeszcze nie głupio,ciekawie :-))) Zobaczymy jak długo wytrzymam?
Co prawda dziś "machnęłam" coś ikonopodobnego, bo jak się już gdzieś kiedyś przyznałam to kupiłam sobie o nich ksiązkę ,zawsze mnie intrygowały, w której jest skrótowy nazwijmy to kurs ikonopisarstwa. A ja tak z rozpędu nie wnikając w szczegóły złapałam za pedzel, pomogłam sobie kredkami i.......... i miało być pięknie, klasycznie a wyszło jak zawsze ;-((( Matka Boska Indiańska połączona z Cygańską uffff
Pewnie pokaże jak wyschnie, bo po kredkach akwarelkach "poleciałam" lakierem z obłędem w oczach, co by nie zniknęła, przy machaniu pędzlem.... ale dzielnie zniosła smarowanie nic a nic się nie zamazało, szkoda by było w końcu to moja pierwsza od AdoZ ręcznie namalowana/na rysowana madonna.
A dziś może wazonik srebrny ale złoty, pozdrawiam AnięK.
Polubiłam tę technikę złocenia/srebrzenia i szukam nowych, swoich sposobów na jej wykorzystanie i pokazanie ile można z niej "wydusić"
wszystkie prace jakie do tej pory zrobiłam za pomocą srebrnego złocenia są etapem przygotowawczym do odnowienia szafki, sporej szafki, chyba największego mebelka wmojej karierze ale o niej kiedyś tam jak się zacznie dziac, póki co zdrapuję to co ma na wierzchu a mi nie koniecznie się podoba.
Wazonik






Brak komentarzy:

Prześlij komentarz